środa, 28 grudnia 2016

Po Świętach

Święta minęły, można by powiedzieć klasyka Święta, Święta i po Świętach.
Krótko mówiąc było nieźle, Wigilia nawet bez stresu, za dużo nie myślałem, najgorzej składanie życzeń, ale jakoś poszło, potem to już z górki, nawet pogadałem, jak to przy najbliżej rodzinie, coś tam powiem, prezenty ok, nawet zaskoczony trochę byłem jednym. Parę godzin i po Wigilii. Pierwsze Święto trochę gorzej, rodzina do Nas przychodziła, więc sporo ludzi. Dobre miejsce, na boku. Tu już się nie odzywałem jakieś słówka, raczej wtrącające do rozmowy. Nic nie zjadłem, oprócz kawałka placka. To sięgnąć, to sięgnąć, patrzą nie patrzą... Trochę się dłużyło do 21. Nalać Ci? - Nie. Cisza o dziwo, zero pytań nie pijesz? Dzisiaj miałem jeszcze iść do rodziny, ale sobie odpuściłem. Mogłem iść, bo nie było wszystkich, tylko pewnie tak bym siedział i się nie odzywał...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz